sobota, 17 października 2015

Koniec

                             Narrator   


   Bóg  zemścił się za zlekceważenie Jego zakazu. Mimo iż ostrzegał zarówno Adama jak i Ewę o konsekwencjach związanych za nieposłuszeństwo.
   Sprawił,że zwierzęta przestały być przyjazne dla ludzi. Żywioł robił co chciał. Chciał żeby padało i szalała burza, tak się działo.
   Ewa zrozumiałą swój błąd za późno. Nic już nie da się zmienić. Niestety  ucierpiał na tym też Adam. Może to nie była jego wina,ale mógł powstrzymać Ewę przed popełnieniem tego błędu. Ucierpieli na tym oboje. Świat już nie był posłuszny im jak na początku , a oni sami też się zmienili. Zaczęli się wstydzić sami siebie.
    Przez ten niepozorny , mały błąd ucierpiał cały świat i nic już nie można z tym zrobić...


                                                            KONIEC
           
                                                           Drogi pamiętniku!


     To był błąd.Nie powinnam tego robić. Nie powinnam zrywać tego jabłka.
   Wszystko obróciło się przeciwko nam. Zwierzęta niegdyś łagodne , przyjazne i delikatne, teraz drapieżne i groźne. Pogoda zamiast spokojna i ciepła , okropna i straszna. Szaleją huragan,leje deszcz i ciskają błyskawice.
     To nie powinno tak być,to MOJA wina.Jestem tego całkowicie świadoma. Teraz żałuję swojej decyzji,pragnę wrócić do tej monotonnej rutyny jaka tu panowała. Jednak wiem,że to nie możliwe...Zawaliłam...

poniedziałek, 12 października 2015

                                                            Drogi pamiętniku!


        Minęły już 2 miesiące. Czuję się dziwnie. Każdy dzień wygląda tak samo:
Budzę się
Jem jakieś śniadanie.
A przez resztę dnia śledzę Adama,nie wliczając posiłków i innych tego typu rzeczy.
       Popadłam w jakby to nazwać...rutynę? Zaczyna mnie to nudzić. Nawet Adam już mnie tak nie intryguje.
        Ta cała kraina wydaje się teraz taka nudna. Zwiedziłam chyba każdy jej zakamarek. Wszystko wokół wydaje się takie same,nudne.
      Chciałabym coś zmienić. Coś być może złego. Nie mam pojęcia,ale dłużej nie wytrzymam w tej rutynie. Może popełniam wielki błąd,ale postanowiłam zerwać jabłko z zakazanego drzewa...